Zobaczcie, w którym momencie publiczność na sali sądowej wybucha śmiechem.


Stanisław Piotrowicz nazwał sędziów złodziejami. Kiedy Justyna Dobrosz-Oracz próbowała ustalić, o których sędziach mowa i czy byłemu posłowi PiS chodziło o sędziów Sądu Najwyższego, ten nie zaprzeczał. 'Tato, on cię nazwał złodziejem' - miał usłyszeć sędzia Krzysztof Rączka. Zbulwersowany dołączył do Małgorzaty Gersdorf, która pozwała Piotrowicza o 'naruszenie jej dóbr osobistych i godności zawodowej'. Oboje sędziowie domagają się od Piotrowicza przeprosin w kilku dziennikach oraz po głównych wydaniach ?Faktów? TVN i ?Wiadomości? TVP. Chcą też, żeby Piotrowicz przeznaczył 50 tys. zł na cel społeczny.





3252

Autor: pawel

Nie stój biernie... Skomentuj to: