Prezes nie wytrzymał. Wezwał szefów ministerstwa spraw wewnętrznych - Kamińskiego i Wąsika i udzielił im reprymendy. „Policja nic nie robi. Teraz mówię, żeby…” tyle udało się usłyszeć z krótkiej wypowiedzi prezesa. Po chwili policjanci zaczęli wyrywać tuby demonstrantom.