To będzie ciekawa sprawa, bo ta kaplica jest wykonana w pokojach księdza w zakonie. Więc w świetle prawa było to raczej prywatne spotkanie. I chyba nie ma zakazu przyjmowania gości.

“Nie ma i nie będzie pobłażania dla nikogo! Społeczeństwo w końcu dochodzi do głosu. Każdy ruch polityka wykonany przeciwko społeczeństwu, które go wybrało skończy się w taki sposób. Każdy #ZdrajcaPolskiejWsi będzie naznaczony! To musi być wielki wstyd dla człowieka wybranego z okręgu…

Gdyby w opozycji było więcej takich ludzi, jak Klaudia, pisowcy nie mieliby tak lekko. Powinni być non stop pod ostrzałem, tymczasem od 5 lat ogień z pozycji opozycji jest rachityczny a to powinna być kanonada! Jak radził Tusk – bezwzględnie naparzać w PiS i będą efekty.

Czyli winnymi przebimabaniu ostatnich kilku miesięcy zostali już lekarze, nauczyciele, platforma oraz Roman Giertych. Kto będzie następny?

„Jeśli nie chcecie ani mnie, ani członków wspólnoty zakazić to tutaj jest kropielnica, jest woda święcona. Odkażajcie się” – mówił ksiądz Daniel Galus z Pustelni Czatachowa (woj. śląskie) w trakcie niedzielnej mszy.

. #CBA zadbało o kajdanki, Ziobro o groźnie brzmiące zarzuty a Kurski i jego #kurwizja o to, żeby o 19.30 „ciemny lud to kupił”. I to jest zorganizowana grupa… #MuremzaRomanem

Samo to, że nie ubrał togi już pokazuje, co o nich myśli. Ale pięknie się “obsrali”, aż nie wytrzymali.

Odważny człowiek

Do programu “W Tyle Wizji” udało się dodzwonić rolnikowi, który w kilku zdaniach spokojnie i rzeczowo wyjaśnił problem z ustawą.

To przecież wola o pomstę do nieba.
Za co my im płacimy? Jest wrzucana ustawa do sejmu i okazuje się, że posłowie z partii rządzących nic nie wiedzą. To jest po prostu cyrk, wstyd i nic więcej…

Stanisław Karczewski o sposobach walki z Covid-19: Jedno jabłko z wieczora i nie ma doktora Proponuję jabłka. Są niezwykle zdrowe – tak według senatora PiS Stanisława Karczewskiego należy walczyć z epidemią koronawirusa. W Porannej rozmowie w RMF FM przywołał przysłowie na ten temat. Jedno jabłko z wieczora i nie ma doktora – mówił.